Szkoła pokoju: pedagogika nadziei

Nie wyniki, staniny czy rankingi, ale poczucie szczęścia, wzajemne zrozumienie, postawa otwartości i różnorodność są fundamentem edukacji. Holenderska szkoła pokoju – pedagogika nadziei świetnie ją egzemplifikuje.

W raporcie UNICEF-u z 2020 roku na temat dobrostanu dzieci (rozumianego jako zdrowie psychiczne, fizyczne oraz umiejętności akademickie i społeczne) w krajach bogatych na 38 krajów uczestniczących w badaniu od wielu lat pierwsze miejsce zajmują Niderlandy, drugie Dania, a podium zamyka Norwegia. Polska zajmuje dalekie 31 miejsce. W tym samym raporcie 15-latkowie oceniają swoje zadowolenie  z życia w skali od 0 do 10. We wszystkich krajach większość dzieci uzyskała pięć  i więcej punktów. Najlepszy wynik pozostaje przy Holandii. Polscy nastolatkowie zajmują siódme miejsce od końca  (https://www.unicef-irc.org/publications/pdf/Report-Card-16-Worlds-of-Influence-child-wellbeing.pdf s. 11, 16; dostęp 08.02.2022). 

 

Fenomen Holendrów

W stolicy Niderlandów nastąpiło moje wyraźne oświecenie w myśleniu o tym, czym szkoła powinna być i co jest najważniejszą wartością nadającą sens jej istnieniu. W czym tkwi fenomen Holendrów i Niderlandów?

„W Holandii nie wszystko kręci się wokół stopni i dostania się na najlepsze studia. Edukacja ma tutaj zupełnie inny cel. Tradycyjnie jest postrzegana jako droga do dobrego samopoczucia dziecka i jego rozwoju jako jednostki. Nie trzeba mieć odpowiednich stopni, żeby dostać się na studia; wystarczy świadectwo ukończenia szkoły średniej. Maturzyści nie muszą ze sobą konkurować. Aby zrozumieć holenderski system szkolnictwa, musiałam zdjąć z barków całe mnóstwo psychologicznego bagażu i nieuświadomionych wartości i przemyśleć na nowo, o co naprawdę chodzi w kształceniu. Musiałam się też rozstać z wieloma głęboko zakorzenionymi przekonaniami”.

Tak o swoim doświadczeniu mówi Michele Hutchison z Wielkiej Brytanii, która wraz z mężem Holendrem przeprowadziła się do Amsterdamu. Tam zapisali swojego syna Bena do szkoły Montessori.

„Jednak muszę przyznać, że kiedy nasz czteroletni syn po raz pierwszy wrócił do domu ze świadectwem szkolnym, byłam zszokowana. Nie znalazłam na nim żadnych stopni, ocen w skali od jednego do dziesięciu ani wyrażonych literami. Nie dowiedziałam się, że mój syn jest najlepszy w klasie, na co jako matka prymuska po cichu liczyłam, ani też, że ciągnie się w ogonie. Prawdę mówiąc, na świadectwie nie było nawet słowa o tym, jak mój syn prezentował się na tle klasy (…). W niczym nie przypominało to moich świadectw z podstawówki, zawierających oceny ze wszystkich przedmiotów w skali od zera do dwudziestu i informację o zajmowanej przeze mnie pozycji w klasie”.

 

Dobra przestrzeń

Nie wyniki, średnie ważone, staniny, rankingi, ale szczęście, zadowolenie, wzajemnie zrozumienie, otwartość i różnorodność są fundamentalnymi aksjomatami w edukacji, a holenderska szkoła pokoju – pedagogika nadziei świetnie ją egzemplifikuje. Pierwsza placówka realizująca jej założenia powstała w Utrechcie ponad dwadzieścia lat temu, kolejne w Rotterdamie i Amsterdamie. W tym ostatnim zauroczyłem się pięknym minimalistycznym budynkiem wykonanym z drewna oraz szkła. W środku zamiast betonowych ścian dominują otwarte szklane przestrzenie z sofami oraz pufami. Różnorodna, pełna jasnych odcieni kolorystka wypełniająca przestrzenie sprawiła mi czystą przyjemność bycia i doświadczania. Wymienione elementy oddziałują na psychikę uczniów, nauczycieli, rodziców oraz tych, którzy znajdują się w sąsiedztwie budynku oraz przekraczają jego progi. Można mówić o sprzyjającej atmosferze, bezpieczeństwie, swoistym klimacie szkoły. Małgorzata Dymnicka oraz Katarzyna Rozmarynowska piszą wręcz o oddziaływaniu przestrzeni budynku na psychikę odbiorców. „Odpowiednia aranżacja i zastosowanie właściwych kolorów może sprzyjać koncentracji lub wręcz przeciwnie, rozpraszać (…). Poza tym dobry obraz szkoły w wielu jej kontekstach zapewnia uczniom ważne poczucie emocjonalnego bezpieczeństwa”.

Na stronie internetowej Brede Basisschool Fiep Westendorp w Amsterdamie – (oprócz szkoły podstawowej znajdują się tu: żłobek, przedszkole, świetlica oraz opieka pozaszkolna) czytamy: „Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie De Vreedzame School (tłum. szkoły pokoju), ponieważ uważamy, że ważne jest, aby każdy czuł się w szkole jak w domu i mógł aktywnie się do tego przyczyniać (…). W tym celu niezbędna jest nauka pozytywnej interakcji. Uczniowie uczą się, jak traktować się poważnie i jak rozwiązywać konflikty. Uczniowie uczą się również brać odpowiedzialność za atmosferę w klasie i szkole (…) Dzieci zyskują głos i uczą się go właściwie używać (https://bsfiepwestendorp.nl/onderwijs/vreedzame-school/, dostęp 08.02.2022).

 

Idea partycypacji

Szkołę pokoju budują: krytyczne myślenie (kritisch denken), żywa demokracja (democratie voorleven) oraz wyjście z własnej bańki (uit de eigen bubbel). Dzieci oraz młodzież już od pierwszej klasy stawiają sobie filozoficzne pytanie: Jak należy żyć? oraz uczestniczą w zajęciach na temat tożsamości. Ważnym aspektem pedagogiki nadziei jest wzmacnianie wzajemnego zrozumienia opartego na zaufaniu. W tym celu wykorzystuje się mediacje rówieśnicze. Mediatorami i mediatorkami są  uczennice i uczniowie, którzy dzięki swojemu zaangażowaniu wspierają proces rozwiązywania konfliktów pomiędzy rówieśnikami oraz uczą się odpowiedzialności w działaniu (przykładem wcielania w życie mediacji rówieśniczych są działania Domu Pokoju z Wrocławia, który we współpracy z Holendrami realizuje program zarządzania konfliktem: https://www.dompokoju.org/mediacje-rowiesnicze-w-szkolach; dostęp 08.02.2022).


fot. Jakub Niewiński
Brede Basisschool Fiep Westendorp w Amsterdamie. Minimalistyczna architektura budynku szkoły, wykonanego z drewna i szkła, buduje atmosferę przytulności i bezpieczeństwa.

Szkoła pokoju jest otwarta na dzieci z różnych środowisk, kultur i religii. Dzięki różnorodności młodzi ludzie kształtują umiejętność empatycznego postrzegania drugiego człowieka, wzmacniają nie tylko tolerancję i akceptację inności, ale także zachowują się spokojniej i bardziej odpowiedzialnie. Dzieci otrzymują głos i zdobywają pewność, że mogą uczestniczyć w demokratycznym społeczeństwie. Szkoła pokoju jest na wskroś partycypacyjna i demokratyczna.

David Tuohy podkreśla, że: „aby doprowadzić do zmiany postaw uczniów, muszą oni przebywać w miniaturowym społeczeństwie (szkole integrującej), w którym żyją i znajdują poparcie wartości niewystępujące w szerszych społeczeństwach”. Według niego zadaniem szkoły jest „zintegrowanie w jedną społeczność grup o bardzo różnej tożsamości religijnej, etnicznej, językowej, nawet intelektualnej”. Autor wprowadza pojęcie „kultury szkoły”, która nie ma nic wspólnego z jakością nauczania i wynikami, ale z tym: „jak szkoła traktuje wkład tych różnych podgrup w szkolną społeczność, bowiem to jest wskaźnik, z jakiej perspektywy patrzy na dystrybucję bogactwa w społeczeństwie”.

Czy doczekamy się takiej reformy szkolnictwa w Polsce?

 

Bibliografia

Dymnicka M., Rozmarynowska K., Architektura szkoły i jej społeczne funkcje, [w:] Pedagogika miejsca, pod redakcją Marii Mendel, Wydawnictwo Naukowe Dolnośląskiej Szkoły Wyższej Edukacji TWP, Wrocław 2006, s. 258.

Mae R., Hutchisin M., Najszczęśliwsze dzieci na świecie, czyli wychowanie po holendersku, Świat Książki, Warszawa 2018, s. 141, 148-149, 37, 56-57, 174-175.

Tuohy D., Dusza szkoły. O tym, co sprzyja zmianie i rozwojowi, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002, s. 130, 138.

 

Jakub Niewiński
nauczyciel języka polskiego (również jako obcego/drugiego) oraz etyki w Szkole Podstawowej nr 1 im. Karola Marcinkowskiego
w Murowanej Goślinie,
doradca metodyczny w ODN w Poznaniu;
edukator z zakresu wielokulturowości oraz Holokaustu. Współpracuje z Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Forum Dialogu
oraz Centrum Edukacji Obywatelskiej;
nagrodzony w 2015 r.Nagrodą im. Ireny Sendlerowej „Za naprawianie świata”